Dmuchawiec

Prywatny zakątek sieci. Witamy serdecznie wszystkich odwiedzających.

03 listopada 2006

9 i pół miesiąca


Krzyś znów zakatarzony, choć chyba nie można powiedzieć, że chory. Energia młodzieńca rozpiera. Nieczęsto wpada w kilkusekundową zadumę.


Stan paszczowy w zasadzie się nie zmienił: dwa ząbki o dużym praktycznym znaczeniu przy żuciu skórki od chleba czy kawałka kiszonego ogórka. Nadal im większa zabawka tym lepsza - nic nie sprawia takiej frajdy jak przetarganie krzesła przez pół babcinej kuchni. Babcinej - bo wolne dni (1-2 listopada) postanowiliśmy spędzić w Lutogniewie. Wczoraj Krzyś stwierdził, że woli babcię Gosię od jakiegoś tam żłobka i nie wraca z nami do Poznania. Przynajmniej nie wcześniej niż w niedzielę. Przyjechaliśmy więc dziś rano na kilka godzin do pracy, a malec w tym czasie łaskawie pozwala się rozpieszczać babci, ciotce, dziadkowi i wujkom.