Dmuchawiec

Prywatny zakątek sieci. Witamy serdecznie wszystkich odwiedzających.

21 września 2007

Nowe lokum

Zakończyła się najdłuższa transakcja naszego dotychczasowego życia. Wczoraj odebraliśmy klucz i mamy nowy domek w ładnej okolicy. (No dobra - nowy to on był 20 lat temu, ale co tam...) Okolicę można zobaczyć na Zumi i w wiadomości z 21.04.2007.
Sam dom pokażę pewnie za jakiś czas - na razie czeka nas kilka miesięcy remontów.

Krótkie kalendarium
  • 10 kwietnia (wt) - znajdujemy ogłoszenie w Głosie Wielkopolskim, potem to samo w Gratka.pl
  • 13 kwietnia (pt !!!) - oglądamy dom po raz pierwszy
  • 16 kwietnia (pn) - biuro nieruchomości - poznajemy stan prawny - sprawa okazuje się skomplikowana, w grę wchodzą należności komornicze
  • 18 kwietnia (sr) - doradca kredytowy nr 1
  • 19 kwietnia (cz) - doradca kredytowy nr 2
  • 21 kwietnia (so) - oglądamy dom po raz drugi
  • 26 kwietnia (cz) - mamy podpisać umowę przedwstępną - nie udało się (nie stawia się jeden ze sprzedających)
  • 14 maja (pn) - udaje się podpisać umowę przedwstępną
  • 16 lipca (pn) - dostaliśmy kredyt - wybraliśmy ofertę jednego z pięciu banków znalezionych dla nas przez dwóch doradców
  • 18 lipca (śr) - podpisana umowa kupna
  • 19 września (śr) - pierwsza próba odbioru domu - nie udało się (sprzedający nie spełnili wszystkich warunków)
  • 20 września (cz) - podpisany protokół zdawczo-odbiorczy i odebrany kluczyk - tym samym kończy się faza zakupu a zaczyna faza remontu naszego przyszłego lokum

12 września 2007

I po urlopie... Hurtownia

W tym roku wybraliśmy się na tydzień nad polskie morze - do Pobierowa. W sumie kierunek ryzykowny w pierwszym tygodniu września. Na szczęście nie było tak strasznie jak zapowiadali synoptycy, choć nie można powiedzieć by pogoda nas rozpieszczała.
Wyjazd był oczywiście zmotoryzowany...


Dla Krzysia najważniejszą atrakcją była wieeeelka piaskownica.




I dużo świeżego powietrza, spacerów...


nawet wiatr nam nie przeszkadzał.


Była piękna przyroda...




plac zabaw...


I kolejka wąskotorowa:


"No i gdzie jest ta ciuchcia?"